Film może arcydziełem nie jest, ale warto zobaczyć. Tym niemniej zakończenie filmu jest raczej dziwne. Donna wynajmuje apartament i mówi, że jej syn wyjdzie ze szpitala następnego dnia. To chyba lekka przesada. Oczywiście ona może od następnego dnia zacząć wymyślać, że coś poszło nie tak, że syn musiał zostać dłużej w szpitalu, albo że umarł. Ale jak długo będzie mogła tak zmyślać i jak często może zmieniać miejsca zamieszkania? Z zakończenia nie wynika, że pośredniczka wynajmu zna prawdę o Donnie. Pomyślałem, że to może nie wspólnota zamknięta (osiedle), ale oddział zamknięty (szpital), ale na to też nic nie wskazuje.